Szeptem słowa piszę, składam ich barwne liście
Izydora Kapuścińska
Człowiek na swojej wędrownej drodze spotyka obszary pustynne, doświadcza głosów pustkowia bez nadziei i granic. Zamknięta w skórze dusza, aby nie zatracić samej siebie, buduje podniebne rusztowania, na których rozwiesza świetliste lampiony. Zapalając je, bawi się ich światłością i przywraca w sobie wolę radości.
Szczegółowe informacje
Dostęp do plików ebook pdf i innych części strony jest dla zalogowanych użytkowników! Zaloguj się przez Facebooka lub zarejestruj się klasycznie sposób poprzez podanie swojego mail. Pamiętaj, aby podać poprawny adres e-mail!