Bandyci na odludziu
Pia Hagmar
Zżerani przez ciekawość, wszyscy trzej pochylili się nad reklamówką. - Może są tu skradzione pieniądze Fritjofa ? podsunął Aron, z trudem łapiąc oddech. - Na pewno tu są ? odparł Leo. Ale ich nie było. Brat trzymał przed nimi niewielką wełnianą czarną rzecz. - Aha, to czapka, nie sweter. I co z tego? ? stwierdził Henke. - Nie widzisz? Przyjrzyj się ? upierał się Aron. ? Myślę, że nasz braciszek ma rację. Wtedy Henke także to dostrzegł. To nie była zwyczajna czapka, lecz kominiarka z wyciętymi otworami na oczy i usta. Dokładnie taka, jaką zawsze noszą prawdziwi bandyci, kiedy napadają na banki na filmach. W torbie były dwie takie kominiarki, a na samym dnie leżał pistolet (?) Przez moment cała trójka stała cicho. W jednej chwili powietrze w chacie się ochłodziło, mimo że był środek lata. To już nie była zabawa.
Szczegółowe informacje
Dostęp do plików ebook pdf i innych części strony jest dla zalogowanych użytkowników! Zaloguj się przez Facebooka lub zarejestruj się klasycznie sposób poprzez podanie swojego mail. Pamiętaj, aby podać poprawny adres e-mail!